Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sekretarz ZMS, biznesmen i konsul honorowy

Krzysztof Lietz
Najnowsza inicjatywa Stanisława Rakowicza to wydanie książki pt. „Polacy w dziejach Peru”, która jest w przygotowaniu. Pisze ją 12 autorów
Najnowsza inicjatywa Stanisława Rakowicza to wydanie książki pt. „Polacy w dziejach Peru”, która jest w przygotowaniu. Pisze ją 12 autorów Grzegorz Olkowski
STANISŁAW RAKOWICZ, ostatni PRL-owski wojewoda toruński: Przekroczyłem osiemdziesiątkę, jestem na emeryturze, ale czasu na nudę nie mam!

Stanisław Rakowicz w Toruniu ukończył studia, tu jako szef miejsko-powiatowej organizacji Związku Młodzieży Socjalistycznej był współzałożycielem pierwszej w ówczesnym województwie bydgoskim spółdzielni mieszkaniowej (MSM). W 1975 roku objął stanowisko dyrektora „Elany”, która była w tym czasie największą inwestycją polskiej chemii.

W latach 1981-1982 pracował w Izbie Gospodarczej Firm Polonijnych. Swoje doświadczenia menedżerskie wykorzystał także tworząc firmę polonijną „Markit” i zarządzając nią. W 1988 roku jako pierwszy w Polsce prywatny przedsiębiorca został wojewodą. Po złożeniu urzędu w 1990 roku założył własną, pierwszą w województwie firmę dilerską zachodnich marek samochodów - „Autosar” .

- Od 1998 roku jestem konsulem honorowym Peru - mówi Stanisław Rakowicz, dziś też honorowy prezes toruńskiej Izby Przemysłowo-Handlowej, którą współzakładał.

Nasz bohater należy ponadto do rady prezydenckiej, w której zabiega o rozwój, a raczej przywrócenie Toruniowi i okolicy charakteru ośrodka przemysłowego, bo - nad czym ubolewa - w okresie transformacji pozbyliśmy się z miasta wszystkich największych zakładów pracy.

- Typowo biznesowej działalności już nie prowadzę, ale czasami zajmuję się doradztwem gospodarczym. Jestem na emeryturze, ale czasu na nudę nie mam - zapewnia Stanisław Rakowicz. - Gdybym powiedział, że żyję z emerytury, to bym skłamał. Samo utrzymanie konsulatu sporo kosztuje. Jeśli ktoś sobie wyobraża, że na tym się zarabia, to jest w błędzie. Trzeba utrzymać biuro i przynajmniej pół etatu sekretarki. Finansuję też na przykład wydanie albumu o Peru, co wymagało wyłożenia 30 tysięcy złotych. Ale dlatego nazywamy się honorowymi... Konsulem zostałem dość niespodziewanie. Swego czasu, po wizycie pani marszałek Senatu Alicji Grześkowiak w Peru, postanowiono odtworzyć sieć konsulatów tego kraju w Polsce. Przed wojną były one w Krakowie, Toruniu i Lwowie. Ambasada Peru zwróciła się do pani marszałek, pani Grześkowiak do Izby Przemysłowo-Handlowej, a Izba mnie wytypowała. Po akceptacji ambasady zostałem konsulem honorowym i tak się to zaczęło.

Ostatnia inicjatywa konsula Rakowicza to książka „Polacy w dziejach Peru”, która jest w przygotowaniu.

Dwa lata temu nasz rozmówca przeżył śmierć żony.

- Pozostała mi jedyna córka. Wnuków nie mam, cieszę się więc wnukami moich braci i siostry. Spotykamy się na zjazdach rodzinnych. Jako 80-latek dbam o kondycję. Kilkanaście razy w miesiącu uprawiam jogging, codziennie się gimnastykuję. Uważam, że w tym wieku to niezbędne, jeśli chce się być aktywnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska