Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciasne uliczki małych miast i najwyższe polskie góry [VIP PODRÓŻE]

Maciej Koprowicz
Magdalena Kujawa w mieście Chania na Krecie, wyspie, która jest jednym z ulubionych celów podróży torunianki
Magdalena Kujawa w mieście Chania na Krecie, wyspie, która jest jednym z ulubionych celów podróży torunianki archiwum Magdaleny Kujawy
Magdalena Kujawa, redaktorka Tygodnika Kulturalno-Artystycznego „IKAR”, mówi o swoich wędrówkach.

Jak odkryła Pani w sobie duszę podróżnika?

Zawdzięczam to moim rodzicom. Są z wykształcenia geografami, byli nauczycielami w szkołach, gdzie prowadzili koła krajoznawcze. Odkąd tylko zaczęłam chodzić, uczestniczyłam więc z nimi w rajdach i wycieczkach. Spędzanie weekendów na rajdzie pieszym, kilkunastokilometrowe spacery ze zwiedzaniem - to była normalka. I tak zostało do dzisiaj - nie potrafię usiedzieć zbyt długo w jednym miejscu. Jeśli gdzieś jadę, to po to, żeby jak najwięcej zobaczyć i poznać, poobserwować ludzi i ich zwyczaje, poszwendać się po nowych miejscach, ponapawać ich atmosferą.

Jakie są Pani ulubione miejsca aktywnego wypoczynku?

Oczarowały mnie jakiś czas temu Bory Tucholskie. W poprzednich wcieleniach musiałam mieć z nimi coś wspólnego, bo czuję się tam jak u siebie w domu! Byłam tam na spływie kajakowym i na pewno będę wracać, by skorzystać z takiej formy wypoczynku. Ale celem numer jeden są dla mnie Tatry. Uwielbiam chodzenie po górach. Kocham zarówno zmęczenie i wściekłość, gdy sobie uświadamiam, że zostało jeszcze tyle drogi do przejścia, jak i radość, która pojawia się przy schodzeniu z gór, kiedy można odetchnąć i napawać się widokami. Odkąd w klasie maturalnej pojechałam z ojcem pierwszy raz w Tatry, to wszystkie inne góry przestały mnie interesować - w Bieszczadach strasznie się nudziłam. Kocham górską przyrodę z jej ogromem i dzikością. W jeszcze innym wcieleniu na pewno byłam więc góralką z Tatr!

Podróżuje Pani również za granicę. W którym kraju najprzyjemniej się Pani „szwendało”?

Uwielbiam ciasne uliczki w małych miasteczkach. Byłam więc zachwycona Yorkiem i Chester w Anglii i ich urokliwymi starówkami. Niedawno zaś odwiedziłam Maltę. Spacerowanie uliczkami Mdiny, historycznej stolicy wyspy, miasteczka niemal niezaludnionego (mieszka tam raptem czterdzieści rodzin) było niesamowitym przeżyciem. Malta, z jej uliczkami wiodącymi w dół i w górę, urokliwymi kamieniczkami, nazwami domów zamiast numerów, mnie urzekła. „Zwaliło mnie z nóg” swoim klimatem także holenderskie Delft. Holandia zadziwiła mnie nieprawdopodobnym porządkiem, choć przejeżdżając przez ten kraj i rozglądając się po ślicznych miastach i miasteczkach, podziwiając pola posiekane kanałami, rzucałam żartem uwagi: „Jaki to nudny, płaski kraj”. Ale Holandia tak naprawdę jest fascynująca. Pogodny klimat i urok miasteczek podziałał na mnie mocno. Miałam okazję być na targach serowych w Edamie i Goudzie - to festyn dla turystów, ale zachwyciło mnie, jak taka impreza może integrować lokalne społeczności. Ludzie, którzy pracują w rozmaitych zawodach, na czas targów prezentują w ludowych strojach tradycje związane z wyrobem sera.

Zajmuje się Pani zawodowo kulturą. Czy kulturalny aspekt ma znaczenie przy wybieraniu kolejnych celów podróży?
Kiedy jestem na wakacjach, niekoniecznie sprawdzam repertuar teatrów czy program koncertów w danym miejscu! Interesuje mnie kultura w szerszym znaczeniu. Byłam ostatnio na Malcie, gdzie zaskoczyły mnie zwyczaje związane z religijnością. Mieszkańcy wyspy są w 95 procentach katolikami, ale to praktycznie... inne wyznanie niż u nas. To radosny katolicyzm. Co chwila organizuje się odpusty, a takie uroczystości nie są tak pompatyczne jak w Polsce. Przez tydzień trwa zabawa. Zupełnie inaczej wyglądają kościoły. Wystawia się co prawda figury świętych, ale dekoruje się świątynie światełkami, stroi czerwonym suknem. Także ulice wyglądają odświętnie, są przystrojone sztandarami. W dniu odpustu całe rodziny przesiadują na stopniach kościoła. Widać, że społeczność jest silnie zintegrowana. Maltańczycy uwielbiają też podczas odpustów odpalać fajerwerki, nie tylko wieczorem, ale i za dnia!

Aktywna turystyka, górska przyroda, pogodny klimat, bogata kultura, ciekawe zwyczaje - tego szuka zatem Pani w podróżach. A czy znalazła już Pani miejsce, które łączy wszystkie te elementy?
Ciepło wspominam Kretę, bo tam jest wszystko to, co kocham. Jest morze, w którym można w każdej chwili się ochłodzić. Są malownicze góry, są miejsca, w których można sięgnąć do historii - pamiętajmy, że to Grecja, gdzie stanowisk archeologicznych jest pod dostatkiem. To także fascynujące zwyczaje. Grecja słynie z hucznych wesel, którym towarzyszą barwne obrzędy. Kreteńczycy, podobnie jak Maltańczycy, mają ciekawe zwyczaje związane z ceremoniami religijnymi. Ujęło mnie, że kiedy Kreteńczyk chrzci dziecko, to nie wybiera chrzestnego z rodziny. Trzeba zaprosić kogoś niespokrewnionego, aby... tę rodzinę powiększyć!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska